Na początku poznajemy Jacka. Przedstawia siebie jako chłopca, o którym własna mama mówi ,,straszne dziecko". Sam uważa, że nie jest straszny, bo nikt się go nie boi. Nic mu się nie udaje. Obwinia o to swój dzień urodzenia -14 - a to blisko 13. Właśnie rozpoczęły się wakacje i mama kazała mu zapakować walizkę na kolonie.Nie mógł po spakowaniu jej zamknąć, więc mama kazała mu ją rozpakować.Po selekcji jej zawartości mama zostawiła tylko szczoteczkę do zębów i chusteczki do nosa. Na bok odłożyła blaszki, deskę, różne metalowe pudełka, sznurek, drut, gwoździe i resztki starej opony. Na kolonii Jacek wraz z kolegą miał za zadanie upiększyć umywalnie. Były one czyste, schludne, świeżo wymalowane na biało. Jacek wpadł na pomysł aby węglem na ścianie napisać ,,Częste mycie skraca życie!" i ,,Mycie nóg to twój wróg". Czekał za pochwałą i był zdziwiony naganą.
Jacek w każdym rozdziale ma niewinnie wyglądające pomysły, które przeradzają się w wielką sprawę. Tak było np. z jeżem. Jego kolego Tomek twierdził, że jeż ma szesnaście tysięcy igieł,a Jacek nie wierzył. Tomek, aby to udowodnić postanowił policzyć igły. Złapali jeża w beret i zaczęli liczyć. Trzy razy zaczynali od początku, aż rozśmieszyło to Jacka i spowodowało bójkę.
Innym zdarzeniem, które udowodniło, że jeden problem pociąga za sobą następne był nieszczęśliwy rzut kamieniem Jacka. Ten rzut spowodował wybicie szyby, a to z kolei zawieszenie w czynnościach harcerza. Jacka bardzo to zabolało,tak bardzo, że nie poszedł do szkoły. W parku bardzo mu się spodobało, więc chodził tam codziennie, a gdy zbliżała się pierwsza przepisowo wracał do domu. Jego nieobecnością zainteresował się Wacek, więc mu powiedział, że ma ciężko chorego tatę. Na następny dzień przyszła pani woźna, ale uratował go Mietek. Okłamał ją, że ojciec Jacka umarł. Jacek wspaniale bawił się w parku, a tu tymczasem po południu przyszła delegacja z klasy z wieńcem pogrzebowym. Jakież było zdziwienie pana Czarneckiego, gdy dowiedział się, że ten wieniec jest dla niego.
Książka pełna jest ,,złotych myśli" obu chłopców. Wystarczy tu wymienić choćby to, że jak nie odrobisz lekcji, to nie idź do szkoły, by nie robić przykrości pani. Jeśli masz zwykłego psa i chcesz aby był jamnikiem musisz go włożyć pod szafę na noc w celu rozciągnięcia. Makaron aby się nie rozgotował należy ratować najlepiej rakietą tenisową. Jeśli pani każe się zaprzyjaźnić z książką, należy zawsze nosić ją w tornistrze, a na noc wkładać pod poduszkę.
Uważam, że książkę warto przeczytać, bo jest wspaniałym relaksem po stresującym dniu w szkole. Sam wybuchałem śmiechem i podziwiałem niektóre poczynania bohaterów. Nigdy nie odważyłbym się jednak ich naśladować.
by być szlachetnym i dziwi się, że inni tego nie doce
OdpowiedzUsuńGłupi ten Jacek. Nie podoba mi się ta książka. Ale ty napisałeś o niej idealnie!
UsuńDałbym Ci za to 30/30pkt. cel (6)! BBBaaarrrdddzzzooo rzadko to mówię.
Polecam wszystkim. Świetne opowiadanie. Od mojej pani dostałbyś 6!
UsuńBrawo za wypracowanie! ;-) Umiesz pisać wypracowania ;-).
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńI tak tego nie ogarniam...
OdpowiedzUsuń